Info
Ten blog rowerowy prowadzi folik z miasteczka Zakrzew. Mam przejechane 1716.57 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.52 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Kwiecień1 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień8 - 7
- 2012, Lipiec10 - 4
- 2012, Czerwiec5 - 8
- 2012, Maj17 - 8
- 2012, Kwiecień3 - 0
Dane wyjazdu:
46.24 km
0.00 km teren
01:28 h
31.53 km/h:
Maks. pr.:47.56 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Powtórka z rozrywki
Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 22.07.2012 | Komentarze 0
"Wakacji" ciąg dalszy. Dlatego dziś od rana postanowiłem zrobić dokładnie tą samą trasę co wczoraj. Choć jeszcze wieczorem myślałem czy by jej nie przedłużyć trochę, ale po tym jak się rano obudziłem, to stwierdziłem że nie ma co ;) Lepiej będzie zrobić to samo i porównać sobie czas.Poranek okazał się trochę chłodniejszy, dlatego zdecydowałem się na długi rękaw i do tego żółte szkła rozjaśniające. Początek to jeszcze szybki podjazd do sklepu po izotoniki, bo supli wziąłem tylko na jeden dzień.
Dziś jechało mi się lepiej niż wczoraj, miałem wrażenie że wiatr odgrywał mniejszą rolę i to może dlatego. Na najszybszym odcinku z Buku do Stęszewa, odczuwam wielką przyjemność z jazdy. Dla takich momentów warto jeździć. Człowiek pędzi dzięki sile własnych mięśni, a wiatr wyciska łzy z oczu. To jest to.
Dojeżdżając już do mety, miałem wrażenie że poszło mi znacznie lepiej. Jednak po sprawdzeniu wyników, okazuje się, że faktycznie było lepiej, ale tylko i minutę. Więc szału nie ma. No ale może chociaż zmęczenie było mniejsze.
Jeszcze jedno zdanie co do Endomondo. Dziś wyjątkowo włączyłem sobie opcję AutoPausa, bo jechałem jeszcze do sklepu i nie chciało mi się ręcznie pausować. Jednak było to pierwszy i ostatni raz, ponieważ ta opcja jest do bani. Jak zobaczycie na mapie to dokładnie widać, że przez kilka kilometrów komputer myślał że stoję w mijescu <sic!> Do tego były to jeszcze najszybsze kilometry <sic2!>.
EDIT:
Dziś na moim liczniku stuknął pierwszy 1000 przejechanych kilometrów. Wiem że nie jest to żaden wyczyn, ale zawsze fajnie uczcić taką okrągłą "rocznicę" :) Choć powiem szczerze że spodziewałem się, że nastąpi to wcześniej, no ale 3tygodnie z zepsutym rowerem (oczekując na części) i 2 tygodnie urlopu zrobiły swoje. Mam nadziej, że kolejny tysiąc nastąpi dużo szybciej.