Info
Ten blog rowerowy prowadzi folik z miasteczka Zakrzew. Mam przejechane 1716.57 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.52 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Kwiecień1 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień8 - 7
- 2012, Lipiec10 - 4
- 2012, Czerwiec5 - 8
- 2012, Maj17 - 8
- 2012, Kwiecień3 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2012
Dystans całkowity: | 550.26 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 19:08 |
Średnia prędkość: | 28.76 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.43 km/h |
Suma kalorii: | 2381 kcal |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 32.37 km i 1h 07m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
20.87 km
0.00 km teren
00:44 h
28.46 km/h:
Maks. pr.:43.05 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Dojazd do pracy
Czwartek, 31 maja 2012 · dodano: 31.05.2012 | Komentarze 2
Dziś po raz pierwszy postanowiłem wybrać się rowerem do pracy. Ponownie motywacja przyszła z zewnątrz. Kolega z pracy kupił kilka dni temu rower i po prostu zaczął jeździć nim do pracy, mimo iż ma jakieś 2km dalej ode mnie. Tak więc pomyślałem sobie, że ja nie dam rady? Ja nie dam rady?!?!Musiałem tylko spakować do plecaka komputer i jakież rzeczy na przebranie. Całość trochę ważyła bo około 5,5kg. Ale od teraz postanowiłem zostawiać notebooka w pracy, żeby go niepotrzebnie nie wozić. No i proszę, kolejny plus, nie będzie nadgodzin w domu :)
Przed jazdą powiedziałem sobie: "Krzychu, jedź spokojnie, nie ma co się pocić niepotrzebnie", ale jakoś nie mogłem ; )
Powrotną drogą postanowiłem skrócić sobie trochę trasę wbijając się pomiędzy Gołuskami a Palędziem na nie otwarty jeszcze odcinek S11. Jest tam wybudowany MOP:
Parking w ciągu drogi S11 przy węźle Dąbrówka© folik
MOP na S11 przy węźle Dąbrówka© folik
Troszkę dalej natknąłem się na znak drogowy, przygotowany chyba z okazji zbliżającego się Euro 2012. Powiem szczerze że nie wiem o co chodzi. Może ktoś mi wyjaśni....
Nowe oznaczenia na Euro 2012© folik
Dane wyjazdu:
6.06 km
0.00 km teren
00:17 h
21.39 km/h:
Maks. pr.:34.28 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Serwisowo - coś skrzypi
Środa, 30 maja 2012 · dodano: 30.05.2012 | Komentarze 0
Jazda w słuchawkach na rowerze ma jeszcze jeden minus, na który może od razu nie zwraca się uwagi - nie słychać pracy roweru. Człowiek nie przyzwyczaja się do odgłosów jakie wydaje jego rower, a zarazem nie jest w stanie szybko zareagować na zmiany - nowe hałasy. To przecież tak jak z pracą silnika w samochodzie.No ale mimo tych słuchawek, podczas ostatniej jazdy zauważyłem, że coś w okolicach korby zaczyna skrzypieć. Dlatego wybrałem się na, krótką przejażdżkę żeby zobaczyć w trawie piszczy. Okazało się, że to prawy pedał. Jako że nie jest to uciążliwe, aż tak bardzo, a jest szansa że już w tym tygodniu zmieniam te pedały na inne to odpuściłem sobie z dalszym kombinowanie.
Przy okazji, sprawdziłem gdzie można dojechać jedną z dojazdówek wzdłuż S-11. Jak się okazało: donikąd ;)
Droga dojazdowa wzdłuż S11© folik
Był to ślepy zaułek - przynajmniej na razie - i kończył się rozkopana droga. Ale to prawdopodobnie w tym miejscu będzie wytyczona kiedyś droga do Dopiewa wzdłuż torów kolejowych - nadzieja dla całego osiedla Linea, i innych gniazd zwanych "sypialniami poznania".
Dane wyjazdu:
41.27 km
0.00 km teren
01:17 h
32.16 km/h:
Maks. pr.:43.87 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Niby to tylko 0,04km/h a jednak niesmak pozostał ; )
Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 1
Już od rana chodziło mi po głowie aby po pracy wybrać się na rower. Dodatkowo jak wczoraj Marek zrobił lekko 120km z AVS > 30 km/h, stwierdziłem że nie mogę się za mocno lenić ;)Początek lekko pod wiatr na Bukowskie w stronę Więckowic, ale stwierdziłem że nie mogę schodzić poniżej 30km/h. Była chęć do jazdy więc nie było aż tak ciężko. Po skręcie w lewo z Bukowskiej wjechałem w lokalny trójkąt Bermudzki. Bez kitu - zawsze w tym samym miejscu słyszę w słuchawce kobiecy głos "Time Paused"
Robi się to trochę irytujące, może warto to zgłosić do Strefy-11.
Dalej jedzie się coraz lepiej. Jestem z tego zadowolony, choć gdzieś tam w głowie rodzi się wątpliwość, skoro teraz jedzie się lekko to pewnie jak będę wracał to umrę podczas walki z wiatrem. Szybko odganiam te myśli i śmigam dalej.
Przed Plewiskami, tuż przed wjazdem na wiadukt z bocznej drogi wyjeżdża jakiś rowerzysta. Rower taki przełajowy na kołach 28". Oczywiście od razu włączył mi się tryb rywalizacji, w szczególności że gość jechał szybciej niż na wycieczce krajoznawczej ;) Na podjeździe, niby sobie mówię w duchu, że będę jechał swoim tempem, ale podświadmie czuję, że nienaturalnie przyspieszam. Powoli skracam dystans i jak już jesteśmy na zjeździe, to czuje jak zaczyna wyprzedzać mnie TIR mimo iż z naprzeciwka jedzie samochód. Lekko przyhamowuje i skurczysyn wpasowuje się pomiędzy nas. Jakby było mało, znowu zabiera się za wyprzedzanie, tym razem tego gościa przede mną i znowu jedzie coś z naprzeciwka. Żeby się zmieścić spych rowerzystę, który zjeżdża na pobocze. Masakra.
Wkurzająca jest taka ignorancja, bezmyślność i arogancja.
Będąc już na końcówce w Palędziu udało mi się złapać wiatr w żagle, a właściwe Stara który "wlókł" się 37-40km/h :)
Gdy dojechałem wiedziałem, że czas będzie przyzwoity. Liczyłem na AVS ponad 31 km/h, spoglądam na licznik i widzę 31.96 km/h! Wynik najlepszy jaki dotąd udało mi się uzyskać, ale... gdyby było te 0,04 km/h więcej :)
Jak sobie przeanalizowałem poszczególne kilometry to okazało się że najwolniejszy był ... pierwszy kilometr(!) <sic!>, a najszybszy ostatni kilometr. Czyli gdyby nie pierwsze leniwe kilometry to mogło by być idealnie :) Ale nie ma co narzekać. Jest dobrze!
Dane wyjazdu:
75.65 km
0.00 km teren
02:46 h
27.34 km/h:
Maks. pr.:61.43 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Wyprawa na Osową górę
Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 26.05.2012 | Komentarze 0
Dziś zaplanowałem wyjazd razem z Markiem do Mosiny na Osową górę. Chciałem sprawdzić jak to będzie na podjazdach jakie tam można znaleźć. Sam dojazd przez Trzcielin - Stęszew aż do Mosiny minął płynnie. Teraz przyszedł czas, żeby wdrapać się na górę. Po raz pierwszy przydało się przełożenie 1:1. Na pierwszym podjeździe mijamy jeszcze czterech wojaków na koniach, w pełnym umundurowaniu sprzed stu lat, to chyba przez dni Mosiny, które się odbywały, albo może na co dzień tam tak jeżdżą. Mocno zziajany docieram na samą górę, chwila na odsapnięcie i zjazd, gdzie udaje się rozkulać do ponad 60 km/h przy zerowym dociąganiu korbą (!). Drugi podjazd poszedł mi jakoś najłatwiej, może przez to że wydawał się być krótszy. Potem jeszcze trzeci wjazd, i szybkim pędem na zasłużoną przerwę do Puszczykowa, gdzie serwują już legendarne desery lodowe :)Po krótkiej przerwie ruszamy dalej w drogę:
Puszczykowo - przejazd kolejowy.© folik
Dalej już "prosto" do Poznania, a potem już azymut na dom.
Wycieczka bardzo udana. Trasa była urozmaicona, do tego udało się pobić dwa rekordy: długości trasy i szybkości maksymalnej. Tak więc same sukcesy :)
Teraz czas szybko zregenerować siły, zrobić przegląd roweru i wybrać się na kolejną wyprawę.
Kategoria 51-100km, szosa, w towarzystwie
Dane wyjazdu:
22.02 km
0.00 km teren
00:43 h
30.73 km/h:
Maks. pr.:40.06 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Trening interwałowy z Endomondo
Czwartek, 24 maja 2012 · dodano: 24.05.2012 | Komentarze 0
Od rana chodziło mi po głowie, żeby dziś wybrać się na rower. Jednak przyszedłem z pracy później niż miałem i do tego objadłem się jak świ... nieprzyzwoicie. Nie byłem w stanie się ruszać. Jednak minęły dwie godzinki, organizm trochę przetrawił, a ja poczułem głód rowery. Jako że była już 20:30 postanowiłem, że będzie krótko ale intensywnie. Był to dobry moment, żeby przetestować trening interwałowy z Endomondo - wersja podstawowa:Wygląda to tak, że przez pierwsze 5min jedziesz spokojnym tempem (zielony kolor), tak na rozgrzewkę. Potem przez kolejne 11 min są interwały jednominutowe, gdzie trzeba jechać mocniej (żółty) i znowu spokojniej (zielony). No i na koniec 5min na rozjazd.
Fajna sprawa, człowiek się jakoś bardziej motywuje.
Jako że trasa którą jechałem zajmuje zazwyczaj około 40min, tak więc zrobiłem sobie dwa takie treningi.
Poniżej zrzut z Endomondo. Nawet na tym wykresie z prędkością widać taką ładną sinusoidę :)
Dane wyjazdu:
31.62 km
0.00 km teren
01:10 h
27.10 km/h:
Maks. pr.:38.01 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Na granie
Wtorek, 22 maja 2012 · dodano: 22.05.2012 | Komentarze 0
Dziś umówiłem się na granie u Marka i postanowiłem dotrzeć tam rowerem. W sumie to pierwsza taka podróż do centrum miasta. Do tej pory śmigałem raczej po długich prostych szosach pomiędzy wioskami.W pierwszą stronę był straszny upał (28 stopni), i mimo średniej 25-26 zgrzałem się strasznie.
Droga powrotna była o wiele przyjemniejsza, ale tutaj znowu nowość, bo po raz pierwszy jechałem w nocy. Tak więc mogłem wypróbować moje lampki, które raczej służą jako ostrzegawcze niż oświetlające drogę:
Sigma Micro© folik
W sumie cała trasa była ładnie oświetlona poza kawałkiem 3km Skórzewo - Dąbrówka, gdzie założyłem że jak nie będę jechał tuż przy krawędzi, tylko środkiem pasa to nie powinienem w nic wpaść. Jak pomyślałem tak zrobiłem, pełen speed i udało się przejechać bez kłopotów :)
Z czasem trzeba będzie pomyśleć nad jakimś drogo-oświetlaczem.
Dane wyjazdu:
52.13 km
0.00 km teren
01:46 h
29.51 km/h:
Maks. pr.:49.31 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Niedzielna trasa
Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 3
Na dzisiaj zaplanowałem sobie przejechanie tej samej trasy co tydzień temu z Markiem, z tą różnicą, że bez postoju no i samemu. Poranek był leniwy, więc nim wstałem i zjadłem śniadanie zrobiła się 10:00. Przygotowałem co trzeba i w drogę.Zestaw startowy© folik
Zaczęło się całkiem mocno mimo iż miałem się oszczędzać, aby w ogóle dojechać do końca ;) Ale jak się okazało to delikatny wiatr pomagał w plecy. Do samego Buku jedzie się bardzo przyjemnie i szybko. Po ostatniej wycieczce bardzo dobrze wspominałem odcinek od Buku do Stęszewa, więc i teraz ucieszyłem się gdy do niego dotarłem. Jednak tym razem na całym tym etapie wiało prosto w twarz, więc mój uśmiech szybko zniknął - poczułem się oszukany ;) Po drodze zjadam połowę batonika, co jak się okazało nie jest takie proste gdy oddech jest szybki, a trzeba jeszcze przeżuwać. Dlatego następnym razem trzeba będzie spróbować jakiegoś innego batona - bardziej płynnego. Niemniej baton pomógł i od Stęszewa jedzie się już dobrze.
Ps. GPS w moim telefonie tym razem pod koniec zupełnie się pogubił i przestał rejestrować trasę.
Dane wyjazdu:
5.55 km
0.00 km teren
00:15 h
22.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Regulacja siodełka
Sobota, 19 maja 2012 · dodano: 19.05.2012 | Komentarze 0
Dziś postanowiłem popracować trochę nad regulacją wysokości siodełka. Postanowiłem je podnieść tak aby noga będąca na "dolnym" pedale była bardziej wyprostowana. Wybrałem się przetestować nowe ustawienie na S11, przy okazji sprawdzając jak tam idą pracę nad jej ukończeniem. Okazało się że wiadukt kolejowy nad trasą kolejową Warszawa-Berlin jest już gotowy i prace mają się ku końcowi. Na Euro zdąża :) Ba, podobno oficjalne otwarcie odcinak S11 od pętli Dąbrówka do A2 jest zaplanowane na 03.06.2012.Sam wysokość siodła okazał się za bardzo podciągnięta w stosunku do kierownicy, a nie mogłem się doszukać odpowiedniego kluczą do odkręcenia kierownicy, więc ostatecznie troszkę jednak opuściłem siodło. Choć w przyszłości muszę to zmienić.
Dodatkowo zmieniłem koszyczek do bidonu, który otrzymałem oryginalnie z rowerem. Był to dość toporny model z metalowych rurek, bardziej jak dla roweru MTB. Teraz mam dwa lekkie modele z poliwęglanu, które będą testowane już jutro :)
Dane wyjazdu:
41.24 km
0.00 km teren
01:22 h
30.18 km/h:
Maks. pr.:43.87 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Trudne początki
Czwartek, 17 maja 2012 · dodano: 17.05.2012 | Komentarze 0
Dziś ponownie postanowiłem wybrać się na rower zaraz po pracy. Słoneczko ładnie świeciło, mimo iż dzień zaliczał się raczej do chłodnych. Zaraz po wyruszeniu z domu, przekonałem się, że troszkę dmuch prosto w twarz, i już na wstępie odechciało mi się jazdy. Plan był taki żeby zrobić tą samą pętlę co ostatnio (41km), ale już po pierwszych kilometrach tyrania pod wiatr i średniej 25km/h w mej głowie zaczęło świtać, że może jednak dziś odpuszczę i zrobię sobie mniejszą pętle (21km). I tak bijąc się sam ze sobą dotarłem do Więckowic, gdzie już mój umysł nastawiał się na kolejny odcinek do Dopiewa, który biegnie przez pola i zawsze trzeba tam powalczyć z wiatrem. Tym razem jednak kierunek dymania troszkę się zmienił i dostał niezłego kopa w plecy, który pozwolił mi na swobodną jazdę 37-40km/h do samego Dopiewa. Dzięki temu odcinkowi zmobilizowałem się i postanowiłem przejechać trasę, którą planowałem od początku. Potem było różnie, w zależności, z której strony wiało.Po przyjeździe do domu, mile się zaskoczyłem, bo mimo słabego początku średnia znowu wyszła powyżej 30km/h.
Dane wyjazdu:
41.27 km
0.00 km teren
01:21 h
30.57 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Nie ma wiatru, jest moc
Wtorek, 15 maja 2012 · dodano: 15.05.2012 | Komentarze 0
Dziś od razu po pracy postanowiłem wybrać się na przejażdżkę. Trzeba było przetestować nowy blat, i wyczuć czy faktycznie jest różnica o ten jeden ząb - no i chyba faktycznie da się to wyczuć :)Pogoda była całkiem przyjemna, choć mimo wszystko ubrałem się za lekko i trochę mnie przewiało. Ale brak odczuwalnego wiatru spowodował, że jechało się przyjemnie i dzięki temu udało się na tej trasie wykręcić średnią powyżej 30 km/h.