Info
Ten blog rowerowy prowadzi folik z miasteczka Zakrzew. Mam przejechane 1716.57 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 29.52 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Kwiecień1 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień8 - 7
- 2012, Lipiec10 - 4
- 2012, Czerwiec5 - 8
- 2012, Maj17 - 8
- 2012, Kwiecień3 - 0
Dane wyjazdu:
19.92 km
0.00 km teren
00:40 h
29.88 km/h:
Maks. pr.:42.26 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Podsumowanie poprzedniego tygodnia
Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 3
Ostatnie 3dni upłynęły tak szybko i intensywnie, że nie miałem kiedy wprowadzić danych z piątkowego dojazdu do pracy. Tak jak założyłem, udało mi się bite pięć dni dojeżdżać do pracy rowerem. Poza oczywistymi plusami, ma to też swój minus. Gdy jadę do pracy rowerem, to już nie chce mi się jechać na żadną inną (dłuższą) przejażdżkę. Wtedy zostaje tylko weekend, a ten akurat spędzałem poza domem, więc nie było jak tego zrobić.Drogą którą jeździłem, prawdopodobnie już w tym tygodniu zostanie oficjalnie oddana do użytku, dzięki czemu (mam nadzieje) zniknie z niej piasek, który został nasypany przez ciężki sprzęt, który tamtędy się poruszał.
Dodatkowo, biorąc pod uwagę że to Wielkopolska, dzięki trzem wiaduktom na tak krótkiej trasie, suma przewyższeń jest zdecydowanie większa niż zwykle, tak więc można i to sobie poćwiczyć. Choć oczywiście jest to tylko namiastka.
W tym tygodniu mam zamiar też jeszcze kilka razy pojechać do pracy rowerem, ale bardziej liczę na jakiś dłuższy wypad w weekend.
Dane wyjazdu:
20.04 km
0.00 km teren
00:42 h
28.63 km/h:
Maks. pr.:42.26 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Mój pierwszy raz ;-)
Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 0
No i stało się. Dziś w drodze do pracy złapałem pierwszego kapcia. Stało się to dokładnie w połowie drogi w miejscu gdzie nie ma żadnego sensownego pobocza. No ale przezorny zawsze ubezpieczony, tak więc wyciągnąłem dętkę, łyżki i pompkę i zabrałem się do wymiany. Sama wymiany poszła szybko i sprawnie. Ale gdy przyszedł czas na pompowanie, zaczęły się schody. Dygam i dygam, a tu nic. Już myślałem że dętka którą woziłem była przebita. Na szczęście okazało się, że ta pompka jest mało wydajna (w porównaniu z nożną ;)) i trzeba się namęczyć, żeby coś tam drgnęło ;)W całości zeszło mi na to 20min, czyli w sumie dość długo. Trzeba popracować nad szybszą zmianą dętki.
Dane wyjazdu:
19.93 km
0.00 km teren
00:40 h
29.89 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Dzień imienia*
Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 25.07.2012 | Komentarze 0
Kolejny dzień do pracy wybrałem się rowerem. Ponownie na popołudniu i ponownie słońce w pełni paliło dość mocno.Powrót do domu postanowiłem ponownie przycisnąć i teraz wyszło całkiem sympatycznie. Chyba będę musiał zrobić nową kategorię AVS>33 :D
*temat postu dlatego taki, bo dziś imieniny obchodzi Krzysztof i Jakub ;-)
Dane wyjazdu:
19.92 km
0.00 km teren
00:42 h
28.46 km/h:
Maks. pr.:43.46 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Czerwony
Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 0
Dlaczego czerwony? To daleko posunięty skrót myślowy. Czerwony jak płachta na byka, dokładnie tak działa na mnie za każdym razem głos w słuchawce "Five, four, three, two, one! Free your endorfin!" gdy zaczynam jazdę z Endomondo. A to tylko zwykły dojazd do pracy. Do tego sztuką nie jest jak najszybszy dojazd, a raczej żeby jak najmniej się spocić ;) Dziś było pod tym względem ciężko, bo do pracy jechałem na 11:00 i słońce w pełni nieźle grzało.Dziś był również drugi dzień jazdy z nową wersją Endomondo. Niestety po 2km aplikacja się wysypała. Jak dojechałem na miejsce to była wyłączona. Wykres też urywa się w połowie i wygląda jakoś... dziwnie.
W drodze powrotnej postanowiłem pojechać sprintem :) Gdyby nie drogi z pierwszeństwem przejazdu i moment drogi pokrytej piaskiem na podjeździe, to średnia byłaby całkiem sympatyczna.
EDIT:
Właśnie zauważyłem, że czas przejazdu wczoraj i dziś, wyszły identyczne. Mimo iż poszczególne odcinki jechałem w innym tempie. Niezły motyw.
Dane wyjazdu:
19.92 km
0.00 km teren
00:42 h
28.46 km/h:
Maks. pr.:45.16 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Mocne postanowienie poprawy
Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 23.07.2012 | Komentarze 1
Wraz z nowym tygodniem postanowiłem, że w końcu przejeżdżę cały tydzień rowerem do pracy. Pogoda sprzyja, więc mam nadzieje że się uda.Dziś zdecydowałem przetestować nowy skrót, czyli dojazdówkę wzdłuż słynnej już S-11. Co prawda wiem, że jeszcze robotnicy nie opuścili placu budowy, ale asfalt już jest, a oni raczej zajmują się teraz dopieszczaniem pobocza. Choć trzeba być ostrożnym, bo miejscami leży tam jeszcze sporo nie uprzątniętego piasku na drodze.
Przeżyłem też lekki szok, bo w rowach które biegną wzdłuż S11, tych do odprowadzania wody z szosy, goście kładli trawę z metra! To wyglądało lepiej niż trawniczki w centrum miasta. Teraz już wiem dlaczego budowy tych dróg są take drogie ;-)
Kilometrowo, sam trasa nie jest o wiele krótsza, ale po pierwsze ruch samochodowy jest mniejszy, a po drugie przejeżdżam wiaduktem nad trasą kolejową i nie marnuje czasu na przejeździe, który ma tendencję do zamykania się na długo i często.
Będąc w pracy, mój telefon upomniał się, że pojawiła się aktualizacja do Endomondo. Oto co pojawiło się w najnowszej wersji:
8.1.0:
Funkcje:
- Sprawdź jak dużo płynu należy wypić w czasie i po treningu, aby organizm był nawodniony, a wydolność optymalna
- przycisk opuszczenia aplikacji
- nowe opcje przybliżania mapy, np. podwójne stuknięcie
- ostrzeżenie o braku sygnału GPS przy rozpoczynaniu treningu
W szczególności jestem ciekaw ja będzie działać ta pierwsza opcja. Tj. czy nawadniam się zgodnie z jej oczekiwaniami :D
Żeby nie być gołosłownym postanowiłem w drodze powrotnej zrobić zdjęcie tej trawy z metra, kładzionej na dnie rowu melioracyjnego.
Dlaczego koszt budowy dróg jest tak wysoki© folik
No i jeszcze wykres Endomondo drogi powrotnej:
Dane wyjazdu:
46.24 km
0.00 km teren
01:28 h
31.53 km/h:
Maks. pr.:47.56 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Powtórka z rozrywki
Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 22.07.2012 | Komentarze 0
"Wakacji" ciąg dalszy. Dlatego dziś od rana postanowiłem zrobić dokładnie tą samą trasę co wczoraj. Choć jeszcze wieczorem myślałem czy by jej nie przedłużyć trochę, ale po tym jak się rano obudziłem, to stwierdziłem że nie ma co ;) Lepiej będzie zrobić to samo i porównać sobie czas.Poranek okazał się trochę chłodniejszy, dlatego zdecydowałem się na długi rękaw i do tego żółte szkła rozjaśniające. Początek to jeszcze szybki podjazd do sklepu po izotoniki, bo supli wziąłem tylko na jeden dzień.
Dziś jechało mi się lepiej niż wczoraj, miałem wrażenie że wiatr odgrywał mniejszą rolę i to może dlatego. Na najszybszym odcinku z Buku do Stęszewa, odczuwam wielką przyjemność z jazdy. Dla takich momentów warto jeździć. Człowiek pędzi dzięki sile własnych mięśni, a wiatr wyciska łzy z oczu. To jest to.
Dojeżdżając już do mety, miałem wrażenie że poszło mi znacznie lepiej. Jednak po sprawdzeniu wyników, okazuje się, że faktycznie było lepiej, ale tylko i minutę. Więc szału nie ma. No ale może chociaż zmęczenie było mniejsze.
Jeszcze jedno zdanie co do Endomondo. Dziś wyjątkowo włączyłem sobie opcję AutoPausa, bo jechałem jeszcze do sklepu i nie chciało mi się ręcznie pausować. Jednak było to pierwszy i ostatni raz, ponieważ ta opcja jest do bani. Jak zobaczycie na mapie to dokładnie widać, że przez kilka kilometrów komputer myślał że stoję w mijescu <sic!> Do tego były to jeszcze najszybsze kilometry <sic2!>.
EDIT:
Dziś na moim liczniku stuknął pierwszy 1000 przejechanych kilometrów. Wiem że nie jest to żaden wyczyn, ale zawsze fajnie uczcić taką okrągłą "rocznicę" :) Choć powiem szczerze że spodziewałem się, że nastąpi to wcześniej, no ale 3tygodnie z zepsutym rowerem (oczekując na części) i 2 tygodnie urlopu zrobiły swoje. Mam nadziej, że kolejny tysiąc nastąpi dużo szybciej.
Dane wyjazdu:
46.05 km
0.00 km teren
01:29 h
31.04 km/h:
Maks. pr.:49.77 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Wakacyjna pętla
Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 0
Weekend upływa w charakterze lekko urlopowo-wakacyjnym. Stwierdziłem jednak, że zabieram rower ze sobą i nie odpuszczę sobie jazdy. W szczególności, że tydzień upłynął raczej spokojnie, ponieważ w zeszłym tygodniu mnie przewiało i troszkę odchorowywałem to. No ale to już należy do przeszłości i czas powrócić do bardziej intensywnego spędzania czasu.Jako że startowałem z innego miejsca niż zwykle, to sam do końca nie wiedziałem jak długa będzie trasa. Pobudka o 8:00, śniadanie, szybkie trawienie i wyjechałem koło 10:00. Początek w kierunku zachodnim, jak zawsze ciężki. Ale druga cześć trasy wynagrodziła wszystko, i można było się ścigać z samochodami ;-)
Szczegóły trasy poniżej:
Dane wyjazdu:
31.50 km
0.00 km teren
01:07 h
28.21 km/h:
Maks. pr.:41.88 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Dojazdowo na granie.
Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 0
Wpis miałem zrobić wczoraj, ale chyba coś mnie ostatnio przewiało i po powrocie do domu padłem jak długi.Pod wieczór pojechałem na granie. Troszkę się obawiałem czy nie zaskoczy mnie deszcz, bo pogoda w ostatnich dniach mocno niepewna. W jednej chwili z ładnego słońca może zrobić się 10min oberwanie chmury. No ale udało się.
Trochę przysiedzieliśmy i powrót do domu był już po północy, tak że do domu dotarłem koło 01:00.
Jak będzie więcej takich jazd to będę musiał zainwestować w jakąś mocniejszą lampkę.
Dane wyjazdu:
51.71 km
0.00 km teren
01:42 h
30.42 km/h:
Maks. pr.:41.50 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Tour de okolice
Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 0
Na dziś zaplanowałem sobie troszkę dłuższą trasę niż ostatnio. Trzeba powoli zwiększać dystanse, bo mam wrażenie, że coś ostatnio robię tylko tą jedną i tą samą trasę.Pobudka o 8:00 szybki rzut oka za okno i na New meteo, no i wszystko wskazuje na to, że jest duża szansa przejechać trasę na sucho. Podjeżdżam jeszcze do Jarka, budzę go i odbieram dwa batony, które dzień wcześniej zakupił dla mnie w Dekatronie. Teraz zwarty i gotowy ruszam w drogę. Pierwsze 20 km, nie było lekkie, ale próbując szukać pozytywów, stwierdzam że lepiej niech wieje mi w twarz na pierwszych 20km niż na ostatnich :) Gdy zmieniam kierunek jazdy, zjadam też batona i teraz mogę już zasuwać aż miło, co zresztą widać po wykresie poniżej.
Wyjazd można powiedzieć że udany, choć czułem że miejscami mogłem bardziej pocisnąć, ale nie było jakiejś motywacji.
Dane wyjazdu:
41.36 km
0.00 km teren
01:21 h
30.64 km/h:
Maks. pr.:43.50 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Winora
Powakacyjna trasa
Czwartek, 12 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 0
Czas wakacji i urlopu spowodował, że znowu miałem przerwę w jeżdżeniu. No ale wczoraj wróciłem z błogiego leniuchowania i postanowiłem szybko nadrobić zaległości i odbudować formę. Wydawało by się, że powinienem zrzuć też kilogramy nabrane podczas szalonych posiłków gdzie nie było żadnego ograniczenia. Tymczasem po wejściu na wagę, ku mojemu zaskoczeniu zauważyłem spadek o 1kg <SZOK>Wracając do samej jazdy. Nastawiłem budzik na 6:45 z ambitnym planem, aby zacząć jak najwcześniej, żeby nie jechać w jakimś strasznym upalę. Ale jak to często bywa, nim zwlokłem się z łóżka, zjadłem i przetrawiłem śniadanie to było już koło 8:30. Na szczęście pogoda okazała się dziś idealna - przynajmniej jeżeli chodzi o temperaturę, bo chłodne 19 stopni powodowało, że jazda była przyjemna.
Cała trasa minęła względnie spokojnie, choć dzisiaj nie byłem w stanie określić skąd wieje wiatr. Przez moment nawet myślałem, że nie wieje w ogóle!?! Ale gdy na jednej prostej dmuchnął mi w twarz, to zmieniłem zdanie :) Między Więckowicami a Dopiewem zaczął z trudem wyprzedzać mnie ciągnik z naczepą (przy prędkości okło 35km/h), więc pomyślałem że to idealna sprawa żeby się pod niego podczepić, ale skubany zrobił to tak szerokim łukiem, i zaczął przyspieszać. Docisnąłem do 40km/h ale gość jakby widząc mnie z tyłu nie dał mi dojść do siebie. Tak więc odpuściłem sobie po chwili. Jak się za moment okazało, po 500m skręcił z drogi na pole ;)
Będąc już na 3/4 dystansu spoglądam na licznik i widzę, że przy prędkości 29 km/h pokazuję że jadę powyżej średniej. Trochę mnie to dobiło, no ale myślę, że po takiej przerwie to czego się można było spodziewać i trzeba będzie zaczynać od zera budować formę.
Pod dotarciu do domu, przeglądam statystyki z licznika i widzę, że coś tu nie pasuje, bo czas wycieczki jest o ponad godzinę dłuższy! Jak się okazało, przed dzisiejszą jazdą nie wyczyściłem wszystkich statystyk, i przez to średnia była zaniżana przez poprzedni dojazd do pracy :) Od razu poczułem się lepiej :D